Najnowszy pomysł lubelskiej drogówki to fotoradar w pojemniku na śmieci. Przez dwa dni ustrzelił 1300 piratów. – To maszynka do robienia pieniędzy, a nie forma prewencji – komentują zdegustowani kierowcy.
.
Jeżeli moja odpowiedź okazała się pomocna, wciśnij "Pomógł" k
Panowie najsmutniejsze w tym wszyskim jest to że to nie ma nic wspólnego z zapewnieniem bezpieczenstwa na drogach
No ja też muszę się zgodzić...
Jako, że przez moje ręce przechodzą m. in. wszystkie "firmowe" mandaty ( kilka/miesiąc ) to muszę powiedzieć, że ostatnio zaobserwowałem ciekawe zjawisko, które, aż prosi się by nazwać to "wyłudzeniem". Jak jest zdjęciówka z Policji ( bardzo rzadko, jakieś 10% ) to oczywiście nie ma specjalnie kombinacji ( czasem nawet "fatyguje się" do nas w tej sprawie posterunkowy z naszej komendy ), ale tendencja o której myślę ujawnia się ładnie przy Straży Miejskiej/Gminnej itd...
O co mi chodzi ? Otóż ostatnimi czasy przychodzi coraz więcej fotek zrobionych z tyłu auta. Czemu? Wg SM/SG to dlatego, że ustawiają się tak, żeby łapać tych co "zgubili" :diabelski_usmiech przednie tablicę oraz piratów na motocyklach... Fajnie, ale ze zmianą "kierunku" fotografowania pojawiła się też inna zmiana ( przynajmniej w części północno-zachodniej polski, bo to stamtąd mam najwięcej fotek ). Kto dostał fotkę to wie, że jest do wyboru opcja "niemożności" wskazania kierującego ( brak punktów karnych ), ale za cenę wyższego mandatu. Kiedyś było dla przykładu mniej więcej tak: Przekroczenie o ok. 35km/h 6pkt i 250 pln lub 0pkt i 500 pln i chyba wiele osób ze względu na dużą różnicę w $ brało jednak opcję pierwszą. Jednak ktoś w SM/SG przekalkulował i stwierdził: Dobra nie możemy zarobić więcej na mandacie ( taryfikator ) to zróbmy "myk" i obniżmy mandat przy "niewskazaniu sprawcy" do poziomu, przy którym kierowca dołoży 50-100 pln aby mieć czyste konto ( ostatnio przy ok. 35km/h zamiast 500pln jak kiedyś przysyłają 300pln ). Do tego fotka od tyłu i już legalnie można wpisać, że nie pamiętasz kto wtedy kierował...
Może to tylko przypadek i trafiam na "niezachłanne" SM/SG, może moja "teoria spisku", może weszły jakieś nowe przepisy/taryfikatory... Nie wiem, ale zalatuje mi to "promocją" zapłać NAM ( a właściwie "dopłać" ) i zapomnij o problemie z punktami...
W tym cholernym kraju już nie da się jeździć!! Owszem, ja mogę po mieście szurać 50km/h, ale niech drogowcy zrobią obwodnice, średnicówki i autostrady tak jak na całym świecie...
Bo jadąc ze Śląska nad morze zgodnie z przepisami (oczywiście przez wszystkie miasta i wsie po drodze) droga trwałaby chyba ze 20 godzin.
Życie nie jest ani tak złe, ani tak dobre, jak to sobie wyobrażamy.
Skoro to kosz na śmieci to należy się za nim zatrzymać i wypełnić go śmieciami . Najlepiej wrzucić odkręconą butelkę z wodą mineralną. Zero ryzyka odpowiedzialności a efekt murowany.
Skoro to kosz na śmieci to należy się za nim zatrzymać i wypełnić go śmieciami . Najlepiej wrzucić odkręconą butelkę z wodą mineralną. Zero ryzyka odpowiedzialności a efekt murowany.
Ja myslałem o puszcze czerwonej farby, albo kleju. Oczywiście w obu przypadkach opakowania otwarte. :P
Niestety takie zachowanie jest jawnym okradaniem kierowców i nie zwiększa w żaden sposób bezpieczeństwa na drodze. Moim skromnym zdaniem takie praktyki powinny być zabronione. No ale cóż ja szary obywatel mogę zrobić :evil:
Jalbyście dokładnie się przyjrzeli temu zdjęciu to widać że pojemnik jest zaśrubowany. Pewnie mają już doświadczenie z Częstochowy. Zrobiłem tam zdjęcie fotoradaru pomalowanego w plamy maskujące.
A ja mam inny pomysł na te fotoradary. Kupić starego malucha. 500 PLN. Rozpędzić się, przypieprzyć w taki śmietnik i tralala. Mogę dostać mandat 500 PLN. Niedostosowanie prędkości do warunków czy takie tam. A jak im się sprzęt rozwali za 200 tysi czy ileś tam, to im się odechce stawiać tego badziewia gdzie popadnie. A jaki szacun na forach i w okolicy...
A ja mam inny pomysł na te fotoradary. Kupić starego malucha. 500 PLN. Rozpędzić się, przypieprzyć w taki śmietnik i tralala. Mogę dostać mandat 500 PLN. Niedostosowanie prędkości do warunków czy takie tam. A jak im się sprzęt rozwali za 200 tysi czy ileś tam, to im się odechce stawiać tego badziewia gdzie popadnie. A jaki szacun na forach i w okolicy...
Na A1 w Nowych Marzach babka cytryną już ten wariant sprawdziła. Też mam zdjęcia . Maszt skasowany, fotoradar podobno wyleciał ze skrzynki.
Za to koło Człuchowa ktoś fotoradar spalił (widziałem, ale zdjęć nie zrobiłem). Standardem jest zamalowywanie obiektywu (wzieli się na sposób i gdy pusty to zasłaniają).
Miedzy Olkuszem a Krakowem dołozyli ostatnio kilka radarów. Dzięki temu na 35-kilometrowym fragmencie drogi pełnym wzniesień i spadków (na którym mając nie fart, i napataczając sie za ciężarówkę, na drodze na której sznasa na wyprzedenie takiej cięzarówki jest jak 1 do 100) mogłeś rozwinąć prędkość max. 80km. Teraz w szczycie dnia można tam jechać:
a) albo cały czas 60km. na godzinę
b) albo rozbujać się do 120km/godz. po kilometrze zwolnić bo ciężarówka, a po następnym zwolnić do 40km/godz bo fotoradar, i przy odrobinie szczęścia i wyprzedzeniu Tira powtarzać cykl aż usra.ej śmierci
Ale miejscowe chłopaczyny chyba mając dość tarabaniących się aut, jadących w kilometrowych kawalkadach, utrudniających przejście z jednej strony jezdni na drugą, solidnie uprościli całą sprawę doszczętnie spalając chyba 3 z tych świeżo dostawionych fotoradarów.
Mijając pierwszy spalony fotoradar byłem nieco zdziwiony, ale mijając za kilometr, drugi tak samo urządzony fotoradar, byłem już pewny że była to ukartowana akcja, i nie powiem że się pod nosem nie ośmiałem :wink:
Mijając pierwszy spalony fotoradar byłem nieco zdziwiony, ale mijając za kilometr, drugi tak samo urządzony fotoradar, byłem już pewny że była to ukartowana akcja, i nie powiem że się pod nosem nie ośmiałem :wink:
A zastanowiłeś się za czyje pieniądze były kupione te fotoradary? Za czyje zostaną naprawione bądź kupione znowu? Za czyje sprawcy jeśli zostaną złapani (a wierz mi w takich sprawach są często wykrywani) mogą iść nawet do więzienia za zniszczenie mienia dużej wartości?
Z moich , twoich i nas wszystkich. Niszczenie ich to nie jest żadne wyjście, a już na pewnie nie powinno powodować "szacunu".
Tu się nie ma z czego śmiać.
Mijając pierwszy spalony fotoradar byłem nieco zdziwiony, ale mijając za kilometr, drugi tak samo urządzony fotoradar, byłem już pewny że była to ukartowana akcja, i nie powiem że się pod nosem nie ośmiałem :wink:
A zastanowiłeś się za czyje pieniądze były kupione te fotoradary? Za czyje zostaną naprawione bądź kupione znowu? Za czyje sprawcy jeśli zostaną złapani (a wierz mi w takich sprawach są często wykrywani) mogą iść nawet do więzienia za zniszczenie mienia dużej wartości?
Z moich , twoich i nas wszystkich. Niszczenie ich to nie jest żadne wyjście, a już na pewnie nie powinno powodować "szacunu".
Tu się nie ma z czego śmiać.
CZasem mam wrażenie że państwo zapomina kto je tworzy. Zapomina że to obywatele tworzą Państwo. Że "rząd się sam wyżywi" to domena komuny a nie państwa demokratycznego. Oczywiście masz rację że niszczenie mienia to przestępstwo. Takim samym przestępstwem było rozrzucanie ulotek czy wagary 13 grudnia. Patrząc na taką "zorganizowaną" akcję zaczynam się zastanawiać czy przypadkiem nie docieramy do etapu "oporu obywatelskiego" ? Czy przypadkiem działania Państwa nie zaczynają być w oderwaniu od tych którzy to Państwo tworzą - nazywanych czasem podobno obywatelami ?
A co do śmiania się... Pod sam koniec komuny miałem zajęcia z Panią sekretarz KW. Mądra, młoda kobieta. Nie bała się odważnych pytań z naszej strony. No i kiedyś zapytalismy ją o happening pomarańczowej alternatywy. Babka na to "Jak się nas boją - to bardzo dobrze. Jak się z nas śmieją - czas spie...lać". To był rok 88.
Patrząc na taką "zorganizowaną" akcję zaczynam się zastanawiać czy przypadkiem nie docieramy do etapu "oporu obywatelskiego" ? Czy przypadkiem działania Państwa nie zaczynają być w oderwaniu od tych którzy to Państwo tworzą - nazywanych czasem podobno obywatelami ?
Nie, to nie ma nic wspólnego z oporem obywatelskim, to zwykły wandalizm.
Jakoś nikomu z nas nie przychodzi do głowy (mam nadzieje) spalić domu sąsiada bo komuś przeszkadzają u niego głośne imprezy, tylko albo z nim rozmawia albo wzywa policję.
Prawda z fotoradarami jest taka że część z nich jest bez sensu, część spełnia swoje zdanie.
Ale nie ma argumentu przemawiającego za tym , żeby je niszczyć.
Komentarz